Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk - Jagiellonia 0:1 [ZDJĘCIA]

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Śląsk - Jagiellonia 0:1 (RELACJA, ZDJĘCIA)
Śląsk - Jagiellonia 0:1 (RELACJA, ZDJĘCIA) Tomasz Hołod
Śląsk Wrocław przeważał, miał więcej strzałów na bramkę, częściej utrzymywał się przy piłce, ale to Jagiellonia Białystok wygrała 1:0. Zobaczcie zdjęcia z meczu.

Niestety zanim jeszcze upłynął pierwszy kwadrans meczu WKS przegrywał 0:1. Świetne dośrodkowania Filipa Modelskiego wykorzystał Karol Mackiewicz i głową skierował piłkę do siatki. Śląsk mógł błyskawicznie wyrównać. Po złym wybiciu obrońców Jagiellonii do piłki na linii pola karnego dopadł Kamil Dankowski, ale jego strzał zatrzymał się na zewnętrznej stronie słupka. WKS przeważał, utrzymywał się przy piłce, cierpliwie konstruował akcje. Groźny z lewej strony był zwłaszcza Dudu, który raz za razem nękał obrońców swoimi rajdami i wrzutkami w szesnastkę, ale stoperzy zazwyczaj je wybijali. Dobrze bronił również Krzysztof Baran, któremu jednak sprzyjało także szczęście. Niewiele brakowało, by uderzenie Marco Paixao po jego rękach prześlizgnęło się do bramki. Z drugiej strony kapitalnie obronił piekielnie mocną próbę z dystansu Dudu. Baran ostatni raz w tym sezonie pojawił się na boisku w trzeciej kolejce, a potem zastąpił go niespełna osiemnastoletni Bartłomiej Drągowski, który jest teraz jednak kontuzjowany.

Statystyki po pierwszej połowie były wyraźnie na korzyść Śląska, 61 proc. posiadania piłki, 10 strzałów na bramkę w tym trzy celne, przy czterech Jagiellonii i tylko jednym między słupki - w tym Mackiewicza, który wpadł do siatki. Jak wiadomo jednak, w piłce najbardziej liczą się gole.

Początek drugiej połowy to jeszcze większa dominacja Śląska. Jaga głęboko cofnięta nie potrafiła przez pierwszy kwadrans właściwie wyjść ze swojej połowy. Dopiero po pojawieniu się na murawie Mateusza Piątkowskiego ruszyła do ataku. Ledwie po kilku minutach lider strzelców ekstraklasy powinien był trafić do siatki - wyskoczył do dośrodkowania między Zielińskim i Celebanem i już wydawało się, że piłka wpadnie do bramki, ale właściwie z linii wybił piłkę Tomasz Hołota.

Odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. Na strzał zdecydował się Droppa. Baran - po rykoszecie - instynktownie obronił, ale tak niefortunnie, że wprost na głowę Flavio Paixao. Przez ułamek sekundy wydawało się, że Portugalczyk zaraz dopełni formalności, ale bramkarz Jagiellonii wyciągnął się jak długi i jeszcze raz obronił. To powinien być gol!

Na kwadrans przed końcem Tadeusz Pawłowski puścił w bój drugiego napastnika Milosa Lacnego oraz Roberta Picha. Próbował Lacny, próbował Droppa, ale Baran miał dzień konia. Bronił świetnie.

Za dwa dni minąłby rok od ostatniej porażki wrocławian na własnym boisku, której doznali jeszcze za czasów Stanislava Levego. Niestety - nie będzie im dane tego doczekać. Twierdza Wrocław padła. To pierwsza porażka Tadeusza Pawłowskiego we Wrocławiu. Nie liczymy rzecz jasna spotkania z Borussią Dortmund.

Paradoksalnie WKS zagrał lepszy mecz niż z Cracovią. Posiadanie piłki - 64 do 36; strzały 21 (7 celnych) do 8 (2). Zabrakło jednego - skuteczności. Wielka szkoda, bo na jeden dzień można było zostać liderem, a tak Jaga zepchnęła Śląsk na trzecie miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto